Czy Polacy odróżniają banki od instytucji parabankowych

Czy Polacy odróżniają banki od instytucji parabankowych

Od czasu do czasu w naszym kraju wybucha jakaś afera finansowa, gdzie instytucja parabankowa, w której ludzie ulokowali swoje oszczędności na wysoki procent, ogłasza niewypłacalność, bankructwo lub po prostu po cichu znika z rynku, pozostawiając oszukanych klientów samym sobie. W ostatnim czasie głośno jest o tego typu firmie, mowa oczywiście o Amber Gold. Firma ta, pozostająca jako instytucja nie bankowa poza wszelką nieomal kontrolą, obiecała swoim klientom, którzy zainwestowali pieniądze, zysk na poziomie kilkunastu procent. Obecnie okazało się, że są problemy z odzyskaniem zainwestowanych tam pieniędzy, nie mówiąc już o spodziewanym zysku. Przeprowadzone badania świadczą, iż nasi rodacy nie do końca odróżniają instytucje finansowe, które nie są bankami od tych właściwych instytucji bankowych. To powoduje, że może zbyt lekkomyślnie czasem lokują swoje oszczędności w instytucjach nie do końca sprawdzonych, oferujących za to wyższe niż w klasycznych bankach zyski z inwestycji. Jeśli jednak taka instytucja oferuje przykładowo 10 procent zysku w skali roku, natomiast inne banki nie przekraczają obecnie wysokości oprocentowania lokat na poziomie 5 do 6 procent, powinno to wyczulić klientów tych instytucji na tego rodzaju niesamowite oferty. Okazuje się bowiem, że lokując pieniądze w prawdziwym banku mamy zapewnione bezpieczeństwo naszych pieniędzy do wysokości 100 tysięcy euro, natomiast w instytucji poza bankowej nie ma żadnej gwarancji bezpieczeństwa lokat. Można teoretycznie więcej o parę procent zyskać, ale można też stracić wszystkie zainwestowane w ten sposób oszczędności.